Nic tak nie podnosi energii jak emocjonująca rozmowa osób o kompletnie innych poglądach w temacie jak wyżej.
A zaczęło się niewinnie, od określenia co jest niezbędne kobiecie, by mogła myśleć o sobie…mam klasę. Kością niezgody okazało się przestrzeganie zasad savoir-vivre. Bo po co i komu jest potrzebny? Znajoma przytoczyła argument nie do przejścia. Bywała w różnych Ambasadach na mniej i bardziej oficjalnych przyjęciach i widziała w jednej z Ambasad rzecz wspaniałą. Ambasadorowa na oficjalnym przyjęciu domowym witała gości w kapciach a jej dzieci hałasowały i wałkoniły się na kanapie pośrodku salonu. Goście wystrojeni, nastawieni na wysublimowane przeżycia a tu kapcie ambasadorowej! Wniosek koleżanki był przewrotnie prawdziwy, jaki to wrodzony urok i wdzięk osobisty zaprezentowała pani ambasadorowa. Bo te kapcie i sytuacja były urocze, to było rozczulające, stwierdziła, goście czuli się jak przyjmowani w domu, a nie na oficjalnej kolacji. Tak więc savoir – vivre to przeżytek niepotrzebnie usztywniający kobietę – stwierdziła koleżanka.
I tu zacytuję postać zmyśloną, choć lubianą przeze mnie, otóż Emma, bohaterka książki Jane Austen, skomentowała niezrozumiałe dla niej zachowanie młodego gentelmana w ten oto sposób: „głupie postępowanie nie wydaje się głupie, jeśli jest w wykonaniu szanowanej osoby. To wręcz dowodzi jej odwagi, by w tak bezczelny sposób bronić swoich słabości”.
Jeśli konsekwentnie pracujemy na miano autentycznej marki a tym samym osoby szanowanej i wiarygodnej biznesowo, to robienie rzeczy określanych za nierozsądne nie jest powodem do chwały. Personal Branding stawia przed Tobą wymagania bycia wyróżniającą się osobą o wysokim morale i stosownym zachowaniu. Elegancki wygląd i eleganckie zachowanie nie mogą pojawiać się w Twoim życiu tylko sporadycznie. Człowiek dobrze wychowany będzie dobrze wychowany, a więc elegancki zawsze i wszędzie. Elegancka osoba pojawia się w dresie tylko kiedy ćwiczy, roznegliżowana tylko na plaży, w wyciągniętym swetrze tylko przy domowych i ogrodowych pracach, gdy nikogo nie widzi.
Włożenie odsłaniającej biust lub przykrótkiej, obcisłej sukienki na oficjalne przyjęcie w domu szefa nie zrujnuje Twojej pozycji w firmie, będzie jednak komentowane wielokrotnie, jako przykład złego smaku lub braku znajomości zasad. Taka opinia pozostaje długi czas żywa w pamięci, przekazywana z ust do ust jako anegdota.
Sama nie poznałam Pani Ambasadorowej w kapciach, choć wiem jak żywym wspomnieniem pozostała. Czy chciałabyś zostać bohaterem takiej anegdoty? Savoir vivre, oprócz etykiety i dress codu, to szereg praktycznych wartościowych i sprawdzonych przez naszych przodków zasad, które mają nam uprościć życie, nie skomplikować. Zachowania niestosowne są na porządku dziennym i będą się wciąż zdarzały, ale wybaczane są tylko osobom o wysokiej reputacji.
Powtórzę za Panią Tyszkiewicz, która nie mówiąc wprost o zasadach savoir vivre w swoim życiu, odpowiedziała na zarzut, że wiecznie „gra”: „Czy grą jest, że jeśli mnie boli głowa, to się uśmiecham? A gdy mam już wszystkiego dość, to nadal jestem uprzejma? Lub jak jestem chora, to nikt o tym nie wie?”
Bądź widzialna marką!