Panele dyskusyjne, podczas których kobiety wpływowe, przedstawiają definicję sukcesu oraz wybory, jakich każda musiała dokonać żeby znaleźć się dokładnie w tym miejscu. To najwyżej ceniona część sympozjów i konferencji dla kobiet. Znamy zaledwie wierzchołek góry lodowej społeczności kobiet, które mogłyby opowiedzieć własną historię. Słuchaczki spotkań wciąż oczekują odpowiedzi jak pogodzić wspinanie się na szczyt, wychowanie dzieci i zarządzanie własną karierą. Zazwyczaj kobiety poszukujące inspiracji nie znają osobiście nikogo, kto doszedł wysoko i mógłby z pierwszej ręki przekazać informacje na temat funkcjonowania w życiu i biznesie. Czy to oznacza, że w ich sąsiedztwie nie ma takich kobiet?
Dzisiaj chcemy inspiracji i szukamy wzoru do naśladowania. Dlatego tworzą się organizacje, stowarzyszenia, akademie dla liderek, dla przedsiębiorczych i wreszcie kluby kobiet biznesu. I wciąż brakuje śmiałych kobiet, które mówią na wprost o swoich decyzjach i sukcesie. Za wyjątkiem kilku supergwiazd, kultura całej reszty oparta jest na skromności.
Kobiety nie lubią autopromocji, chcą za wszelką cenę zachować anonimowość i źle kojarzą bycie medialna osobą. Jak więc przekonać te, które mogłyby inspirować do mówienia o sobie? Czasami najprostsza metoda jest najbardziej skuteczna, piszmy o nich, wskazujmy palcem, nagradzajmy. Oddajmy głos kilku wyjątkowym osobom, które dzięki swojej sile, osobowości, wiedzy, doświadczeniu stworzyły SILNĄ MARKĘ KOBIETY BIZNESU.
Irena Kurdziel Żyć tak, aby każdy dzień był dziełem sztuki…. Jestem współwłaścicielem Firmy Kotrak w Katowicach, którą założyłam w 1991 roku. Grupa Kotrak to firma informatyczno-usługowa świadcząca swoje usługi w kraju i za granicą między innymi w Holandii, Słowacji, Wietnamie, RPA. Pamiętam początek, mając w nadmiarze tylko wiarę i siłę własnych rąk. Firmę tworzyłam dosłownie z niczego. Pamiętam wszechogarniającą pewność, że to, co robię musi się udać. Rozwijałam firmę biorąc przykład z najlepszych w mojej branży, konsekwentnie i z uporem. Dzisiaj nadal szukam mistrzów w mojej branży i chcę się uczyć, zatrudniam ok 100 osób, w międzyczasie otworzyłam oddziały w Krakowie, Łodzi, Opolu i Warszawie. Jestem otwarta na spojrzenie i wiedzę pokolenia Y, chętnie słucham propozycji córki i zięcia. Ich pomoc w rozwoju firmy jest nieoceniona. Grupa Kotrak jest firmą rodzinną, więc marzy nam się, żeby następne pokolenia mogły się realizować w rozwoju i ekspansji na rynki światowe. Zarażam swoją pasją całą najbliższą rodzinę a to przekłada się na sukces firmy. Znam głównych wrogów rozwoju i wiem, że siłę odbiera stagnacja, więc ciągle odkrywam i poszukuję nowych kierunków działania. Mam mnóstwo pomysłów na rozwój biznesu i wiem jak je realizować. Przekonałam się, że kluczowym czynnikiem sukcesu jest mój zespół. To z nimi realizuje swoje pomysły, to oni wierzą i widzą sens nowych rozwiązań i to nam pozwala iść do przodu. Jestem bacznym obserwatorem życia, ludzi i z każdego spotkania wyciągam wnioski. Życie jest najlepszym nauczycielem, więc to co dostaję, wplatam w moje plany i działania. W momencie kiedy podejmuję decyzje o nowym projekcie, jestem stuprocentowo przekonana o sukcesie i jak do tej pory nie mylę się często. To co robię, robię zawsze z pasją i pełnym zaangażowaniem, nie lubię byle jakości. Każde działanie poparte jest przekonaniem, iż to co oferuję jest najwyższej jakości. Mam wysokie wymagania i zakładam, że każdy klient, który trafia do mojej firmy ma podobne oczekiwania. W związku z czym dbam o każdy szczegół. Jestem osobą bardzo zorganizowaną, wytrwałą i konsekwentną. Myślę, że te cechy zdecydowały o sukcesie firmy. Jestem optymistką, co pozwala mi patrzeć pozytywnie w przyszłość. Otaczam się ludźmi sukcesu i z nich czerpię siłę, bo jeśli im się udaje to i mnie musi się udać. Takie myślenie pomaga, eliminuje ze swojego otoczenia pesymistyczne podejście i niezadowolone, szkoda mi na to czasu. Przeciwności zawsze mobilizują mnie do działania. Uwielbiam podróże, smakuje świat poprzez zwiedzanie, obserwowanie zwyczajów innych nacji, smakowanie miejscowych potraw, wina itp. Bardzo nie lubię chłodu listopada, więc co roku z grupą przyjaciół ładujemy akumulatory w ciepłych krajach. Słońce wyzwala we mnie niesamowitą energię, więc po takich wojażach działam ze zdwojoną energią. Na bieżący rok są już plany kolejnych wyjazdów i to daje pewność, że warto pracować, aby móc realizować swoje pasje i marzenia. Stale rozwijam się, jestem chłonna nowości w każdej dziedzinie, nie oglądam się za siebie, idę z postępem, bo wiem, to się po prostu opłaca.
Anna Pestilenz – właścicielka Hotelu Szafir w Jastrzębiej Górze.
Bardzo dobrze pamiętam moment, w którym otworzyłam się na zmiany, które pociągnęły za sobą wiele trudnych decyzji, ciężką pracę, porażki a w końcu pasmo sukcesów. Turystyka była mi bliska od dziecięcych lat. Pochodzę z Iławy, ale każde ferie zimowe i wakacje spędzałam w Jastrzębiej Górze. W rodzinnym pensjonacie Leśna Perła zdobywałam pierwsze szlify obsługi gości. Mogłam poznać dzięki temu inny kolorowy świat osobistości – Z. Zapasiewicz, A. Seniuk, E. Axer, K. Penderecki oraz całą innych masę przesympatycznych gości. Życie ułożyło się tak, że właśnie w Jastrzębiej Górze znalazłam swoją miłość i zakotwiczyłam swoje rodzinne i zawodowe życie. Przez pierwsze …naście lat małżeństwa zajmowałam się sezonowym wynajmem pokoi i goszczeniem gości. Jednak zawsze pozostawałam w cieniu męża – kreatywnego, przedsiębiorczego biznesmena. Pamiętam doskonale moment, kiedy zrozumiałam, że to mi nie wystarcza, że chcę rozwinąć skrzydła, chcę zaryzykować i stać się partnerem w biznesie. Pewnej zimy mój mąż zabrał mnie na weekend do Hotelu Ireny Eris na Dylewskich Wzgórzach. Standard, jakość obsługi urzekła mnie i stała się wyzwaniem, ale dopiero chwila, gdy czekałam na wykupione zabiegi w hotelowym Spa i czytałam historię powstania firmy Ireny Eris – zrozumiałam, że to ta chwila – ta kobieta zaczęła swoją drogę biznesową, gdy była już po 30-tce. Pomyślałam, przecież to prawie jak ja – Nie jest za późno!!! Czas na zmiany!!! Dam sobie szansę na rozwój i sukces, mam poparcie męża, fundusze i zacięcie… Ten moment zmienił moje życie, był zapalnikiem do działania. Kolejne lata to gigantyczna praca nad inwestycją i sobą. Wybudowałam hotel, skończyłam studia hotelarskie i choć często wióry leciały a złych dni nie brakowało to warto było postawić krok na drodze do sukcesu. Wiem, że wszystko jest możliwe.
Hanna Rubaszkiewicz – właścicielka firmy Han – Art Dekoracje Okienne.
Od zawsze lubiłam kontakty z ludźmi i może dlatego, po ukończeniu wymagających studiów na wydziale Elektroniki na Politechnice Warszawskiej, trafiłam do amerykańskich linii lotniczych Pan American. Ten etap w moim życiu bardzo wzmocnił mój charakter i samoocenę, ponieważ spośród setek osób, zostałam wybrana właśnie ja. Ta praca nauczyła mnie profesjonalizmu, cierpliwości w pracy z klientem, akceptowania różnorodnych wymagań a dodatkowo pozostał do dzisiaj sentyment do języka angielskiego, wtedy przepustki do wielkiego świata. Kiedy urządzałam swoje pierwsze mieszkanie, a później dom zainteresowałam się dekoracją wnętrz, bo zależało mi, żeby miejsca w których mieszkam były stylowe i miały niepowtarzalną atmosferę. Dlatego zdecydowałam kształcić się w tym kierunku. Na bieżąco śledzę nowinki techniczne oraz trendy w kolorystyce i wzornictwie, ale też od zawsze bliska jest mi klasyka, którą poznawałam podróżując. Takie miejsca odciskają swój znak i dodatkowo dają mi inspirację do tworzenia miejsc nietuzinkowych. Moją pasją jest jeździectwo, które uprawiam czynnie od wczesnej młodości. Codzienne treningi na moim koniu oraz udział w zawodach nauczyły mnie odwagi, przechodzenia przez przeszkody obronną ręką i w bonusie dają mi doskonałą kondycję fizyczną oraz dobre samopoczucie. Moje dzieci, prawie dorosłe uprawiają czynnie sport, jeździectwo i pływanie. Miałam czas, który spokojnie poświęciłam rodzinie i dzieciom a dzisiaj sięgnęłam po swoje marzenia i zycie zaczyna sie po pięćdziesiątce. Od ośmiu lat prowadzę własną, dobrze prosperującą firmę HanArt. Posiadam na swoim koncie dużo prestiżowych prac, wskazujących na rozmach i wielkość tych projektów oraz różnorodność gatunkową. To między innymi rezydencje w Konstancinie, apartament w Londynie, 5 domów pokazowych na osiedlu domów jednorodzinnych „Villa Campina”, biura, dom pokazowy na oś. „Walendia”- domy w Magdalence; dwa piętra czterogwiazdkowego hotelu „Czarny Potok” w Krynicy Zdrój. Wierzę, że moja wiedza, doświadczenie, jakość to najlepszy zwrot z inwestycji, jakiej dokonałam w ostatnich kilkudziesięciu latach.
Marzena Niewiarowska – właścicielka STYLAB Laboratorium Stylu w Gdańsku. Jestem specjalistą w swojej dziedzinie a zajmuję się makijażem, stylizacją i charakteryzacją. Jestem założycielką i dyrektorem szkoły makijażu, stylizacji i charakteryzacji STYLAB laboratorium stylu, w której uczę i dzielę się swoją wiedzą. Swoje 20 letnie doświadczenie zawodowe, poparte licznymi szkoleniami francuskich, niemieckich oraz polskich szkół, zdobyłam podczas pracy przy pokazach mody, sesjach fotograficznych, na planach filmowych, przy produkcji programów telewizyjnych, prowadząc kursy wizerunku dla firm i osób prywatnych, współpracując z firmami kosmetycznymi, ucząc w trójmiejskich szkołach wizażu i stylizacji. Mam w sobie wrażliwość na kolory, harmonię i piękno. Natomiast moja otwartość na różnorodność i umiejętność słuchania otwiera wiele możliwości na współpracę z najbardziej wymagającymi klientami. Sprawia mi ogromną przyjemność pomaganie innym, rozwijanie umiejętności swoich uczniów. Jestem przekonana, że każdemu można pomóc wyrazić indywidualny styl ubioru, makijażu w zmieniającym się świecie zasad i trendów, co służy eliminowaniu nijakości i bylejakości w naszym życiu i otoczeniu. Dbam również o równowagę i jak już trochę „ponaprawiam świat” pomagając kobietom i mężczyznom być bardziej pewnymi siebie i eleganckimi prawie z dziką radością tym razem jako charakteryzatorka brudzę, kaleczę, postarzam i kreuję prawdziwe potwory lub postaci z bajek. Świat widzę w kolorach.
Przedstawione postacie są członkiniami Lady Business Club, jak również uczestniczkami programów rozwojowych Personal Branding w Akademii Marki z Klasą.